Kwiecista Łąka

Dorosły

Dobrze, ale gdzie? - spytał. Również miał ochotę, żeby gdzieś się przejść, czy zapolować na coś. Cokolwiek - byleby mógł się rozruszać, ponieważ w takim tempie to zasnąłby na środku łąki. Zawsze podróżował, więc siedzenie w jednym miejscu naprawdę było ciężkie w jego wypadku.

Dorosły

Zastanowiła się.
- Nie mam pojęcia. - powiedziała śmiejąc się .

Dorosły

Zaśmiał się i skoczył zatrzymując tuż przed nosem Vall - No to mamy problem, moja droga! - krzyknął i zaśmiał się. Zaczął dreptać dookoła wilczycy, co chwila trącając ją ogonem - Musisz podać miejsce, bo jak nie to będę gryźć! - powiedział śmiejąc się i co kilka kroków robiąc większy skok.

Dorosły

Zaśmiała się.
- To może ..... nad wodospad ? - zapytała wesoło. I zrobiła minę tylko nie gryź z uśmieszkiem.

Dorosły

Wilk zaśmiał się i skoczył przed wilczycę - Zgoda! To sobie troszkę popływamy... - powiedział z tajemniczym uśmiechem i kilka razy machnął ogonem. Lubił wędrówki, więc pójście nad wodospad zdecydowanie mu odpowiadało.

Dorosły

Przęknęła ślinę.
- Popływamy ? - zrobiła wystraszoną minę. - Głupio przyznać ale nie umiem pływać..... chyba , że ... ty mnie nauczysz .
Popatrzyła się na niego troszeczkę wystraszona.

Dorosły

No pewnie, że cię nauczę! Zobaczysz, ze mną w mig się połapiesz co i jak. - powiedział podekscytowany. Machnął ogonem i zwrócił ciało w kierunku zachodnim. Już miał ruszyć, ale nagle uświadomił sobie, że właściwie nie wie, gdzie jest ten wodospad - W którą stronę, Valli? - spytał i uśmiechnął się krzywo.

Dorosły

Podeszła w drugą stronę.
- W tą stronę. - poprawiła go cicho.

Dorosły

Wilk podrapał się po łebku i uśmiechnął równie koślawo przed chwilą - No tak, masz rację. Więc kieruj, moja Valli. - powiedział z trochę zgrabniejszym uśmiechem. Odwrócił się i stanął obok, czekając kiedy wyruszą. Myślami już był nad wodospadem, a przyznać trzeba, że wyobraźnię miał sporą.

Dorosły

Ruszyła machając swoim ogonkiem. A przy tym zadkiem. Szła dosyć szybko.
- Idziesz? - zapytała go.

Dorosły

Wilk wlepił spojrzenie w dobra natury Valli, co było dość niestosowne, ale jednak... naturalne dla jego płci. Słysząc słowa wilczycy otrzepał łeb i uśmiechnął się niepozornie. Dogonił wilczycę, a niedługo potem zniknęli gdzieś w oddali.

zt

Dorosły

// Jestem nad wodospadem marzeń ;P //

z.t.